Część antycznego muru zawaliła się na Palatynie, tuż obok Forum Romanum i Koloseum. 15 metrów cegieł runęło na jedną z alejek, po której przechadzają się turyści. Nikomu nic się nie stało, ale tylko dlatego, że do wypadku doszło w nocy.

Teraz to miejsce jest ogrodzone taśmami i barierkami, z ostrzeżeniem, że nie wolno tam wchodzić. Zwiedzający ruiny starożytnych rzymskich pałaców omijają je więc szerokim łukiem. Jednak jak uspokaja jeden z przewodników oprowadzających wycieczki po wiecznym mieście, zabytki są kontrolowane i turyści nie muszą się niczego obawiać. Przyznaje jednak, że przydałby się lepszy monitoring, tym bardziej, że to nie pierwszy taki przypadek. Kilka lat temu runął bowiem fragment murów euraliańskich; zagrożony zawaleniem jest też zamek św. Anioła nieopodal Watykanu.

W tym roku na zachowanie i renowację włoskich zabytków rząd przeznaczył 26 milionów euro. Na utrzymanie bezcennych narodowych skarbów potrzeba aż dwa razy tyle. Niestety, gabinet premiera Silvio Berlusconiego w przyszłym roku chce ograniczyć budżet na kulturę o ponad 40 procent.