Na amerykańskiej scenie politycznej wielka dyskusja o prawach kobiet. Kobiet polityków. A chodzi o kandydatkę do fotelu prezydenta Hillary Clinton. Od kilku dni jest ostro atakowana przez konkurentów. Jej sztab oskarża kontrkandydatów wprost o dyskryminację.

Współpracownicy żony byłego prezydenta twierdzą, że jest dyskryminowana tylko dlatego, że jest kobietą. Jej przeciwnicy odpowiadają, że w polityce nie ma kobiet i mężczyzn, tylko kandydaci na prezydenta, a Hillary chowa się za swoją kobiecością wtedy, kiedy sobie nie radzi.

W tej kampanii nie trudno będzie można się spotkać z zarzutami o dyskryminacji. Drugi kandydat demokratów - Barack Obama, jest przecież czarnoskóry.

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 4 listopada 2008 r. Oprócz Hillary Clinton, głównymi kandydatami na urząd prezydenta są Barack Obama z Partii Demokratycznej i senator John McCain, reprezentujący Republikanów.