Pomogli ująć zbrodniarza, a teraz odpowiedzą za naruszenie jego prywatności. Dwóch holenderskich dziennikarzy stanie w lutym przed niemieckim sądem za to, że nagrali z ukrytej kamery wyznanie nazisty Heinricha Boere, który przyznał się do zabójstwa trójki Holendrów. Dziennikarzom grożą 3 lata więzienia.

Dziennikarze Jan Ponsen i Jelle Visser nagrali wywiad z ukrytej kamery w 2009 roku w domu spokojnej starości w niemieckiej miejscowości Eschweiler, gdzie przebywał Boere. Były esesman przyznał się w nim do zabójstwa trójki Holendrów i bagatelizował tę zbrodnię. Reportaż Ponsena i Vissera wyemitowany w holenderskiej telewizji w programie "Een Vandaaag" umożliwił skazanie zbrodniarza.

Teraz rodzina esesmana skarży dziennikarzy o naruszenie jego prywatności. Ponsen i Visser mają jednak bardzo mocne poparcie - broni ich Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie, organizacja holenderskich dziennikarzy i wielu polityków.

Heinricha Boere w 1949 roku został skazany na karę śmierci w Amsterdamie, później wyrok zmieniono na dożywocie, jednak nie trafił wówczas do więzienia. Zbiegł do Niemiec, a Berlin odmawiał jego ekstradycji.