Na stację Oktiabrskaja w Mińsku znów kursuje metro. Ruch wznowiono po poniedziałkowym zamachu, w którym zginęło 12 osób. Ładunek był podłożony przy ławce stojącej na peronie.

Przed schodami ruchomymi wiodącymi na perony milicja sprawdza większe bagaże. Ustawiono też bramki z wykrywaczami metali.

Według ustaleń śledczych, ładunek był podłożony koło ławki stojącej na peronie i eksplodował, gdy na stację wjeżdżał pociąg. Na ulicy, przed zejściem do przejścia podziemnego i metra, wciąż leżą stosy kwiatów, palą się znicze. Ludzie przychodzą, by się pomodlić. W milczeniu stoją przed tablicami z fotografiami i nazwiskami osób zabitych w zamachu.

Stacja Oktiabrskaja jest drugą w mińskiej stolicy związaną z tragicznymi wydarzeniami. W 1999 roku na stacji metra Niemiga doszło do wybuchu paniki w tłumie zbiegającym do metra - zginęły wówczas 53 osoby. Dziś o tej tragedii przypomina pomnik przy wejściu do stacji.