Mija rok od tragicznej Wielkanocy na Sri Lance. Zamachowcy samobójcy dokonali serii skoordynowanych ataków na kościoły oraz luksusowe hotele. Zginęło ponad 250 osób. W całym kraju rozległy się kościelne dzwony, dla uczczenia ofiar. Obchody tej tragicznej rocznicy jednak nie odbywają się na dużą skalę, ze względu na obostrzenia, jakie obowiązują w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Na Sri Lance dziś rozległy się kościelne dzwony dla upamiętnienia tragicznie zmarłych w serii zamachów podczas zeszłorocznej Wielkanocy. Przez panujące obostrzenia w związku z walką z epidemią nie odbywają się żadne duże uroczystości. Mieszkańcy Sri Lanki muszą od marca przestrzegać godziny policyjnej i innych ograniczeń w przemieszczaniu się.

25-letnia Saranya była w dziewiątym miesiącu ciąży, kiedy w zeszłym roku wybuchła bomba w kościele św. Antoniego w stolicy Kolombo. Jej mąż zginął w ataku. Zaledwie dzień później urodziła syna. Mój mąż nigdy nie widział swojego syna - powiedziała agencji prasowej AFP. Moje dziecko będzie obchodziło teraz roczek, jednak świętowanie będzie bardzo trudne, ponieważ zbiega się to z rocznicą tragicznej śmierci jego ojca. To dla nas bardzo smutny dzień - dodaje.


Anusha Kumari, której rodzina zgineła podczas na kościół św. Sebastiana w Negombo niedaleko stolicy, mówiła dla  BBC: Mój mąż i dwoje dzieci zginęli tylko raz. Ja teraz umieram co sekundę.

Śledztwo jest w toku

Dochodzenie w sprawie ataków jest w toku. Jak ujawniono podczas niego - przed serią zamachów pojawiały się ostrzeżenia indyjskiego wywiadu o planowanych atakach, jednak zostały one zbagatelizowane przez urzędników administracji państwowej.  

Nie można wykluczyć, że dziesiątki osób w rządzie, najwyżsi wybrani urzędnicy, zostali poinformowani o ostrzeżeniach i raportach wywiadowczych i absolutnie nie przeprowadzili dochodzenia - mówił dla BBC Dhulsini de Zoysa, którego 11-letni syn Kieran zginął w Cinnamon Grand Hotel.

Tragiczna Niedziela Wielkanocna na Sri Lance

W Niedzielę Wielkanocną w 2019 roku zamachowcy samobójcy dokonali serii skoordynowanych ataków na kościoły, w tym dwa katolickie i jeden protestancki, oraz luksusowe hotele. Były to największe ataki na Sri Lance, odkąd w 2009 roku w kraju tym zakończyła się wojna domowa. W atakach zginęło ponad 250 osób.

Po zamachach władze Sri Lanki oskarżyły o ich przeprowadzenie lokalną organizację islamistyczną o nazwie National Thowheeth Jama'ath (NTJ), ale wskazały, że sprawcy korzystali z pomocy zagranicznej siatki terrorystycznej. Odpowiedzialność za ataki wzięło na siebie IS.