Burza wokół kandydata na gubernatora stanu Nowy Jork. Republikanin Carl P. Paladino nie kryje niechęci do homoseksualistów. Na spotkaniu z przywódcami ortodoksyjnych Żydów na nowojorskim Brooklynie stwierdził na przykład, że dzieciom nie powinno się wmawiać, że homoseksualizm jest równie wartościową opcją - bo nią nie jest.

Następnego dnia Paladino - znany już wcześniej z porywczości i ostrych sformułowań - wziął udział w dorocznej paradzie z okazji Columbus Day - święta Amerykanów włoskiego pochodzenia. Spotkał się tam z wyzwiskami, ale z drugiej strony część uczestników i widzów parady wyrażała solidarność z jego stanowiskiem. Polityk został też serdecznie powitany przez arcybiskupa Nowego Jorku, Timothy'ego F. Dolana.

Tego samego dnia, w wywiadzie telewizyjnym, Paladino skrytykował swego demokratycznego oponenta w wyścigu do fotela gubernatora - Andrew Cuomo - za to, że zabrał swoje dzieci na paradę gejów w Nowym Jorku. Czy to jest normalne? Czy pan zabrałby swoje dzieci na paradę homoseksualistów? - zapytał prowadzącego wywiad dziennikarza, po czym dodał: Nie sądzę, by to było właściwe. Uważam, że to obrzydliwe.

W odpowiedzi Cuomo oskarżył Paladino o homofobię. Skrytykował go także były republikański burmistrz Nowego Jorku, Rudy Giuliani.

Kandydata ostro potępił również wtorkowy "New York Times", zwracając uwagę, że kilka dni temu trzej mężczyźni w Nowym Jorku zostali napadnięci i pobici przez bandytów, którzy znęcali się nad nimi w przekonaniu, że ofiary są gejami. Jak napisał dziennik w komentarzu redakcyjnym, w tym kontekście wypowiedzi republikańskiego polityka były nie tylko odpychające, ale i "nieodpowiedzialne".