W nocy most Ponte dell'Industria na Tybrze w Rzymie stanął w płomieniach. Strażakom udało się po kilku godzinach ugasić pożar, jednak konstrukcja budowli została poważnie uszkodzona. "Serce się kraje, widząc kawałek historii, który staje się tym" - powiedziała burmistrz Rzymu, Virginia Raggi, która pojawiła się na miejscu.

Pożar "żelaznego mostu" (miał on metalowe elementy konstrukcyjne) wybuchł w sobotę przed północą. Nikt nie został ranny. Konstrukcja budowli została jednak poważnie uszkodzona - część fragmentów mostu zawaliła się i wpadła do rzeki Tyber. Wiele osób udostępniło w internecie filmy z pożaru i akcji służb.

Most Ponte dell'Industria liczył ponad 130 metrów długości i został zbudowany w XIX wieku. Łączył on rzymskie dzielnice Marconi i Ostiense, gdzie znajduje się wiele barów i restauracji. 

Budynki znajdujące się w pobliżu mostu na całą noc zostały odcięte od gazu, prądu i wody. W całym rejonie komunikacja była utrudniona, a mieszkańcy stali w wielokilometrowych korkach.

Służby rozpoczęły śledztwo w sprawie przyczyn pożaru. Wstępnie podejrzewa się, że do zaprószenia ognia doszło w znajdujących się pod mostem prowizorycznych barakach. Płomienie mogły zająć przewody elektryczne oraz rury z gazem. 

Według ustaleń gazety "Corrie della Sera" pod mostem znaleziono ogromną ilość śmieci, ale i butle z gazem, z których korzystali mieszkający tam bezdomni.