Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zdecydował na wniosek wielu krajów członkowskich o zwołaniu specjalnego szczytu Unii Europejskiej. Tematem obrad, które mają się rozpocząć 1 września, ma być przyszłość relacji UE z Rosją i pomoc dla Gruzji. Taką informację podał Pałac Elizejski.

Decyzję ogłoszono w chwili, gdy Zachód oskarża Rosję o niewywiązywanie się z zobowiązań sześciopunktowego planu pokojowego dla Gruzji. W sobotę Sarkozy zażądał w rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem "natychmiastowego" wycofania rosyjskich żołnierzy z okolic miast Poti i Senaki na zachodzie Gruzji. Mimo to rosyjskie oddziały nie ruszyły się z miejsca.

W niedzielę Frank-Walter Steinmeier, szef niemieckiej dyplomacji, rozmawiał ze swoimi odpowiednikami z Francji i Rosji na temat sytuacji w Gruzji. Steinmeier zadzwonił do Bernarda Kouchner i Siergieja Ławrowa, by uzyskać informacje o przebiegu rozmów na temat rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie konfliktu rosyjsko-gruzińskiego.

W trakcie rozmowy z Ławrowem Steinmeier podkreślił wagę pełnej realizacji wszystkich ustaleń sześciopunktowego planu dla Gruzji. Szczególnie ważne jest - wskazał - przywrócenie pełnej swobody poruszania się na gruzińskich drogach.

Szefowie dyplomacji Niemiec i Rosji zgodzili się też, że dodatkowych 20 obserwatorów OBWE powinno bezzwłocznie podjąć pracę w terenie.

U wybrzeży Gruzji pojawiły się pierwsze okręty amerykańskiej marynarki wojennej. Oficjalny cel wizyty to dostarczenie pomocy humanitarnej. Każdy z okrętów ma na swoim pokładzie kilkadziesiąt ton żywności. Amerykańscy i rosyjscy komentatorzy dopatrują się jednak propagandowego prężenia muskułów. Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta RMF FM Łukasza Wysockiego: