W atakach powietrznych na bojowników islamistycznego ugrupowania Al-Szabab w Somalii wzięły udział amerykańskie drony - poinformowało w nocy dowództwo regionalne sił zbrojnych USA w Afryce (Africom). Ataki były odwetem za sobotni zamach w stolicy Somalii, Mogadiszu, w którym zginęło blisko 100 osób, a ponad 120 zostało rannych.

Według armii USA w trzech atakach, w których wzięły udział amerykańskie drony, zginęło czterech terrorystów Al-Szabab. Somalijskie media poinformowały wcześniej, że wśród zabitych jest jeden z najważniejszych dowódców tego ugrupowania.

Do tej pory nikt nie przyznał się do przeprowadzenia sobotniego zamachu w Mogadiszu. Zginęło blisko sto osób. Burmistrz Mogadiszu powiedział jednak, że nie ma wątpliwości, iż za zamachem stoi powiązana z Al-Kaidą islamistyczna organizacja Al-Szabab.

Somalia jest pogrążona w krwawej wojnie domowej od 1991 roku. Ekstremiści walczą o narzucenie Somalii surowej wersji islamu i obalenie prozachodniego rządu.

Al-Szabab zostało wpisane na listę grup terrorystycznych przez Australię, Kanadę, Norwegię, Szwecję, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Waszyngton uważa, że to ugrupowanie stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa USA.

Dwa lata temu w Mogadiszu w podwójnym zamachu przy użyciu dwóch ciężarówek z materiałami wybuchowymi zginęło 512 osób, a 295 osób zostało rannych. Był to najbardziej krwawy zamach w historii Somalii.