Zamknięte drogi w kilku stanach, kilka śmiertelnych wypadków, ponad 1600 odwołanych lotów i zawalony dach nad stadionem w Minneapolis - to niektóre skutki zamieci śnieżnych, jakie w miniony weekend przeszły przez Środkowy Zachód Stanów Zjednoczonych.

Intensywne opady śniegu oraz silny wiatr, w porywach osiągający prędkość 80 km na godzinę sparaliżował ruch w zachodniej części USA. Co najmniej cztery osoby zginęły w wypadkach drogowych w stanie Minnesota, gdzie przez weekend spadło ponad 60 cm śniegu. Śnieżyce sparaliżowały także ruch na drogach we wschodniej części stanu Iowa, południowo-wschodnim Wisconsin, północno-zachodnim Illinois oraz północnym Michigan.

Wczoraj w pobliżu miejscowości Granville, około 160 km na południowy zachód od Chicago doszło do poważnego karambolu z udziałem 16 samochodów i 9 ciężarówek. Rannych zostało co najmniej kilkanaście osób. Służby ratunkowe w kilku stanach nie nadążały z udzielaniem pomocy kierowcom, którzy utknęli na zasypanych drogach. Wiele samochodów leżało w rowach innym wyczerpały się akumulatory. Śnieżyce spowodowały niemal paraliż obu lotnisk w Chicago. Na lotnisku O'Hare odwołano 1375 lotów, a na Midway ponad 300.

W Minneapolis w stanie Minnesota wczoraj rano pod ciężarem zalegającego śniegu pękło zadaszenie stadionu Metrodome, gdzie rozgrywane są mecze ligi futbolu amerykańskiego NFL. Na szczęście obiekt był w tym czasie pusty i nikomu nic się nie stało. Amerykańska telewizja Fox Sport opublikowała nagranie wideo, na którym widać jak rozkładany dach nie wytrzymuje naporu mokrego śniegu i pęka w samym środku. Przez dziurę na płytę boiska spada lawina mokrego śniegu. Niedzielny mecz rozgrywek ligi NFL został odwołany. Zostanie rozegrany na stadionie w Detroit w stanie Michigan.