”Nie wszyscy naraz" - to nasza najczęstsza reakcja na sytuację, w której mówi do nas równocześnie więcej niż jedna osoba. Okazuje się, że nasz mózg nie jest w stanie śledzić dwóch wypowiedzi naraz.

Nie jest to jednak objaw braku tak zwanej "podzielnej uwagi". Naukowcy z Cornell University twierdzą, że to sytuacja całkowicie normalna, jeśli docierają do nas bodźce o podobnym charakterze.

W życiu codziennym zwykle dość dobrze radzimy sobie z łączeniem kilku czynności. Potrafimy słuchać radia, prowadząc samochód i zwracając uwagę na zmieniające się warunki ruchu. Rozmawiamy przez telefon śledząc na ekranie telewizora przebieg meczu piłkarskiego. Jeśli jednak próbujemy słuchać osób, które równocześnie do nas mówią, nasz mózg przestaje sobie radzić.

Badania opisane w październikowym numerze "Psychological Science" wskazują, że dzieje się tak również wtedy, kiedy konkurują ze sobą same bodźce świetlne albo dźwiękowe o innym charakterze niż mowa. Mózg człowieka ma olbrzymie możliwości przetwarzania informacji z różnych źródeł, ale skutecznie może je przyswajać, jeśli wyraźnie się od siebie różnią.