Słaba znajomość języków obcych może być nadal poważną przeszkodą na drodze Donalda Tuska do wysokiego unijnego stanowiska - twierdzą francuskie media. Decyzja w sprawie wyboru nowego szefa Rady Europejskiej ma zapaść na dzisiejszym szczycie unijnym w Brukseli.

Renomowany francuski tygodnik "Le Nouvel Observateur" podkreśla, ze Tusk "mówi źle po angielsku i w ogóle nie zna francuskiego" - co jest zdaniem tego pisma piętą achillesową polskiego premiera. Przewodniczący Rady Europejskiej musi bowiem często odgrywać rolę negocjatora i pośrednika między przywódcami poszczególnych krajów unijnych. Słaba znajomość języków obcych mogłaby znacznie skomplikować to zadanie - podkreśla "Le Nouvel Observateur".

Według francuskiej informacyjnej stacji telewizyjnej LCI to m.in. właśnie z tego powodu część unijnych przywódców sprzeciwia się kandydaturze Donalda Tuska. Francuska prasa podkreśla, że pod tym względem przewagę ma duńska premier Helle Thorning-Schmidt, która uważana jest za główną przeciwniczkę Polaka. Część obserwatorów sugeruje, że kwestia znajomości języków obcych może być wykorzystywana jako pretekst przez przeciwników kandydatury polskiego premiera.

(mal)