Skandal wokół rezultatów badań żywności spożywanej przez dzieci we Francji. Okazało się, że przeciętny francuski 10-latek zjada każdego dnia blisko 100 trujących substancji. Połowa z nich jest rakotwórcza. Reszta może wywoływać choroby układu immunologicznego i nerwowego oraz uszkodzenia wątroby i bezpłodność.

Specjalistyczne laboratoria przeprowadziły na polecenie organizacji ekologicznych szczegółową analizę składników chemicznych kilkudziesięciu produktów najczęściej spożywanych przez dzieci. Badano także te, które są powszechnie uważane za bardzo zdrowe. Odkryliśmy nie tylko wiele pestycydów w owocach, ale również PCB, dioksyny i metale w świeżych rybach, mięsie i mleku.- poinformowała Nadine Lauverjat z organizacji Przyszłe Pokolenia.

Wielu specjalistów twierdzi, że zawartość tych trujących substancji w jedzeniu jest tak mała, że odpowiada dozwolonym normom i nie stanowi zagrożenia dla ludzkiego zdrowia. Ekolodzy alarmują jednak, że jeżeli dodamy te małe ilości spożywane każdego dnia przez wiele lat, to może to wytłumaczyć na przykład wzrost chorób nowotworowych u coraz młodszych osób.

Wobec skandalu francuska Agencja Bezpieczeństwa Sanitarnego Żywności zapowiedziała przeprowadzenie szczegółowej analizy chemicznej aż 20 tysięcy najpopularniejszych produktów żywnościowych spożywanych przez dzieci.