Chiny są zszokowane doniesieniami Reutersa o procederze "wymiany dzieci", także chińskich, adoptowanych przez obywateli USA. Agencja informuje o licznych przypadkach pozbywania się niechcianych dzieci za pośrednictwem internetu.

Z opublikowanego w tym miesiącu raportu agencji Reutera wynika, że w USA dochodziło do przypadków pozbywania się niechcianych dzieci, które wcześniej były adoptowane za granicą. Agencja przeanalizowała ponad pięć tysięcy internetowych ogłoszeń zamieszczonych w ciągu ostatnich pięciu lat.

Na te doniesienia zareagowała w środę chińska agencja adopcyjna, która wyraziła oburzenie. "Jeśli chodzi o raport sugerujący, że amerykańskie rodziny wykorzystują internet do pozbywania się adoptowanych dzieci, jesteśmy zszokowani i wściekli" - napisało w oświadczeniu państwowe Chińskie Centrum Dobra Dziecka i Adopcji. "Takie postępowanie jest niedopuszczalne" - podkreślono. "Jeżeli chodzi o przypadki dotyczące dzieci adoptowanych w Chinach, aktywnie je analizujemy i weryfikujemy" - zapewnili przedstawiciele centrum.

Centrum adopcyjne podkreśliło, że wymaga od zagranicznych rodzin decydujących się na adopcję informacji na temat dzieci. Rodzice mają w ciągu pięciu lat od adopcji składać sześć raportów dotyczących dzieci. Teraz centrum planuje zmiany w tym systemie i zapowiada wprowadzenie wymogu składania informacji do momentu, w którym adoptowane dziecko skończy 18 lat. Jednocześnie zapowiedziano rozmowy z amerykańskimi instytucjami zajmującymi się adopcją dzieci.

Z informacji Reutera wynika, że amerykańscy rodzice wykorzystywali między innymi portale społecznościowe i fora internetowe do pozbywania się dzieci, które wcześniej adoptowali. Były to ogłoszenia pod hasłem poszukiwania "nowego domu" (ang. re-homeing). Większość przypadków dotyczyła dzieci w wieku od 6 do 14 lat, które pochodziły głownie z Rosji, Chin, Etiopii i Ukrainy.

(jad)