Amerykańska poczta zbiera dane adresowe dotyczące nadawców i odbiorców wszystkich listów, które dostarcza w USA. Skandal ujawnił "New York Times", powołując się na pracowników resortu sprawiedliwości i byłego agenta FBI.

Program nazywa się Mail Isolation Control and Tracking (MICT) i w zeszłym roku skatalogowano w jego ramach ok. 160 miliardów przesyłek pocztowych. "NYT" odnotowuje, że nie wiadomo, jak długo przechowywane są te informacje.

Dziennik informuje, że program MICT opracowano po atakach rozsyłanymi pocztą laseczkami wąglika z końca 2001 roku, w których zginęło pięć osób, w tym dwóch pracowników poczty. MICT umożliwia poczcie prześledzenie kontaktów listowych milionów Amerykanów. Służy organom ścigania, podobnie jak program inwigilacji elektronicznej PRISM  Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, ujawniony przez Edwarda Snowdena.

"To jest skarbnica informacji" - cytuje "NYT" byłego agenta FBI, który podkreśla, że dane z kopert dostarczają śledczym cennych wskazówek. Natomiast otwarcie listu wymaga już decyzji sędziego.