Miastem St. Louis w stanie Missouri w USA wstrząsnęła seria zabójstw. Od kwietnia zamordowano tam 12 dzieci. Wszystkie ofiary miały rany postrzałowe. Władze miasta zaoferowały łącznie 100 tys. dolarów nagrody dla osób, które posiadają informacje, mogące pomóc w wyjaśnieniu niektórych zbrodni. O sprawie informują zagraniczne media, m.in. "The New York Times" i CNN.

Od kwietnia w miejscowości St. Louis w Stanach Zjednoczonych zastrzelonych zostało już co najmniej 12 dzieci i nastolatków. Ofiary miały od dwóch do 16 lat. Jak informuje "The New York Times", liczba zabójstw dzieci, dokonanych przy użyciu broni w St. Louis od początku roku, jest najwyższa od ostatnich pięciu lat.

Najwyższy wskaźnik morderstw

Od 2014 r. St. Louis ma najwyższy w całym kraju wskaźnik morderstw. 

Według danych lokalnej policji, w ubiegłym roku w mieście doszło w sumie do 186 zabójstw, a od początku 2019 r. odnotowano już 134 morderstwa.

100 tys. dolarów nagrody

W sobotę władze miasta wyznaczyły po 25 tys. dolarów nagrody za informacje, które mogłyby pomóc w aresztowaniu zabójców dzieci poniżej 10. r. życia. Łącznie za pomoc w śledztwie władze miasta oferują 100 tys. dolarów.

Kto to robi? Kto strzela w kierunku trzylatka? Kto strzela w kierunku siedmiolatka, ośmiolatka lub 10-latka? Proszę, pomóżcie policji w rozwiązaniu tych zbrodni - zaapelowała na sobotniej konferencji prasowej burmistrz miasta Lyda Krewson. Zaznaczyła, że nagroda obowiązuje do 1 września.

Ofiary

Najmłodsza ofiara miała zaledwie dwa lata. Był to dwuletni Kyaden, który został zabity 30 kwietnia wraz ze swoją 18-letnią matką. Jak informuje "The New York Times", zostali znalezieni martwi we własnym domu przez policjantów, którzy przybyli na miejsce po zgłoszeniu o strzelaninie. Matka i syn mieli schować się w szafie przed włamywaczami.

Kolejną ofiarą była 16-letnia Kristina. Dziewczyna została znaleziona martwa w pobliżu szkoły w St. Louis 23 maja. Miała rany postrzałowe. 

8 czerwca w pobliżu parku Fairground odnaleziono martwego 16-letniego Jashona. Jak informuje CNN, nastolatek miał wiele ran postrzałowych. Kiedy na miejsce tragedii, około godz. 22.30, przyjechała policja, chłopak już nie oddychał. Został zabrany do szpitala, ale nie udało się przywrócić funkcji życiowych.

Niecałe 24 godziny później zastrzelona została trzyletnia Kennedi. Zamordowano ją, gdy jadła pizzę przed swoim domem - donosi CBS News. Podczas tego incydentu ranna została też inna, sześcioletnia dziewczynka. Ulice nie są już bezpieczne, nawet dla dzieci. To teraz strefa wojny - powiedziała matka rannej sześciolatki, którą cytuje CNN.

Kolejnymi ofiarami były 11-letnia Charnija i 16-letnia Myiesha. Pierwsza z nich zmarła 11 czerwca. Policjanci, którzy zostali wezwani na miejsce, odnaleźli nastolatkę z raną postrzałową głowy. Dziewczyna została zabrana do szpitala, ale nie udało się jej uratować. Dzień później, 12 czerwca, również z raną postrzałową głowy została znaleziona martwa Myiesha - informuje CNN.

Dwa tygodnie później, 25 czerwca, do szpitala w stanie krytycznym trafił 15-letni Derrel. Miał wiele ran postrzałowych. Chłopca nie udało się uratować.

19 lipca zamordowany został 10-letni Eddie. Do zabójstwa doszło, gdy nastolatek razem z rodziną siedział na werandzie. Jak donosi CNN, w pewnym momencie przed dom podjechał ciemnoniebieski SUV. Z samochodu otwarto ogień w kierunku chłopca. 

Kolejną ofiarą był siedmioletni Xavier. Został zastrzelony 12 sierpnia, gdy razem z siostrami bawił się na podwórku ich domu. Chłopiec został trafiony, gdy dwóch mężczyzn wymieniało strzały na pobliskiej ulicy - informuje CNN.

18 sierpnia w dzielnicy Carr Square zamordowany został z kolei 16-letni Jason. Podobnie jak inni, zmarł w wyniku wielu ran postrzałowych.

Kolejna ofiara to ośmioletnia Jurnee. Ona, dwóch innych nastolatków oraz kobieta zostali ranni podczas meczu piłki nożnej w szkole średniej, gdy doszło tam do strzelaniny. Ośmiolatka nie przeżyła.

Ostatnią ofiarą był 15-letni Sentonio. Na policję zadzwoniła osoba, która przedstawiła się jako przyjaciel nastolatka. Przekazała, że chłopak został zastrzelony, gdy wracał do domu. Policja, która przybyła na miejsce, odnalazła 15-latka, ale chłopak już nie żył.