Samolot, którym premier Serbii Mirko Cvetković leciał do Sofii, musiał zawrócić do Belgradu wkrótce po starcie. Powodem były bliżej niesprecyzowane problemy techniczne.

Serbski rząd poinformował jedynie, że piętnaście minut po starcie pilot rządowego Learjeta zauważył sygnał informujący, iż "coś jest nie w porządku" i postanowił zawrócić.

Cvetković leciał do stolicy Bułgarii, żeby wziąć udział w otwarciu supermarketu jednej z serbskich firm. Miał też rozmawiać z przedstawicielami bułgarskich władz.