15 osób zostało zatrzymanych na terenie Serbii w związku z wczorajszym atakiem na ambasadę amerykańską w stolicy Bośni i Hercegowiny, Sarajewie. Są to najprawdopodobniej wyznawcy ortodoksyjnej odmiany islamu - podała agencja APA.

Policja przeszukała 18 miejsc w miejscowościach Novy Pazar, skąd pochodzi sprawca, Tutin i Sjenica na południu Serbii - podało serbskie radio B-92. Skonfiskowano telefony komórkowe i komputery zatrzymanych.

23-letni Serb Mevlid Jaszarević, który ostrzelał wczoraj ambasadę USA w tym mieście, nie zginął podczas ataku - jak podawały niektóre media - lecz został jedynie lekko ranny w udo. Informację potwierdziła rzeczniczka policji w Sarajewie.

Podczas ataku na ambasadę USA ranni zostali też dwaj ochroniarze placówki, w tym jeden ciężko.

Świadkowie utrzymywali, że sprawca jest wahabitą, wyznawcą ortodoksyjnej odmiany islamu. Na zdjęciach widać, że ma brodę i jest ubrany w spodnie, jakie noszą Arabowie. Według bośniackiej telewizji, Jaszarević miał często przyjeżdżać do Bośni i Hercegowiny na spotkania radykalnego ruchu wahabickiego, do którego należał w Serbii.

Jak podają serbskie media, Jaszarević już wcześniej miał zatargi z policją. Podczas niedawnej wizyty przedstawicielki amerykańskiej ambasady w Novym Pazarze policja zatrzymała go za posiadanie noża. W 2005 roku aresztowano go w Wiedniu w związku z napadem rabunkowym. Po odsiedzeniu trzyletniego wyroku został wydalony do Serbii.

Tymczasem w Belgradzie wzmocniono środki bezpieczeństwa wokół ambasad krajów zachodnich, przede wszystkim USA.