Do porozumienia chadeków, socjalistów i liberałów doszło kosztem eurosceptycznej frakcji, brytyjskiego polityka Nigele’a Farage’a przywódcy Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Trzy proeuropejskie partie porozumiały się, by nie dopuścić do objęcia szefostwa europarlamentarnej komisji etyki przez eurosceptyka.

W nagrodę za poparcie dla chadeków i socjalistów liberałowie otrzymają szefostwo tej komisji, która zgodnie z przyjętym podziałem powinna przypaść Farage’owi (chodzi o metodą belgijskiego matematyka Victora D’Hondta, zgodnie z którą dzieli się stanowiska).

Nie chcemy dopuści do tego, by eurosceptycy podpalili nasz dom od wewnątrz - tłumaczył dziennikarce RMF FM jeden z socjalistów.

Czołowi politycy proeuropejskich partii przestraszyli się, że ta komisja, która jest najbliższa zwykłym obywatelom, bo mogą oni składać w niej swoje skargi, zostanie właśnie wykorzystana jako instrument przeciwko Unii Europejskiej.

Farage chciał oddać szefostwo komisji włoskiemu eurodeputowanemu populistycznemu Ruchowi Pięciu Gwiazd, a to nie spodobało się włoskim chadekom i włoskim socjalistom, którzy byli inicjatorami "zamachu". Tak więc wbrew przyjętemu wcześniej podziałowi chadecy, socjaliści i liberałowie zamierzają przeforsować to kuluarowe porozumienie w jutrzejszym głosowaniu na sesji plenarnej.

(j.)