Nicolas Sarkozy przyjedzie do Polski 9 maja - potwierdza Donald Tusk. Jednocześnie zaprzecza, by zmiana terminu wizyty prezydenta Francji miała jakikolwiek związek z sytuacją w Polsce. Co ciekawe - jak dowiedział się w biurze prasowym Pałacu Elizejskiego korespondent RMF FM w Paryżu - oficjalna data wizyty Sarkozy'ego w Polsce nie została ustalona.

Nie zostało to jeszcze ustalone, nie ma żadnej nowej daty uzgodnionej przez obie strony - mówił korespondentowi RMF FM rzecznik Pałacu Elizejskiego Pierre-Jérôme Henin.

Przesuniecie terminu nie ma żadnego związku z sytuacją w Polsce, tylko z konkretnym wydarzeniem we Francji i koniecznością obecności pana prezydenta Sarkozy - powiedział Tusk na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie. Jeśli będziemy wiązali sprawę konsultacji międzyrządowych Polska – Francja z polityką prezydenta Kaczyńskiego wobec Gruzji, możemy dojść do bardzo karkołomnych wniosków - dodał.

Przez cały dzień premier Tusk uparcie powtarzał, że aktualnym terminem wizyty francuskiej delegacji jest 9 maja. Wieczorem rzeczniczka premiera Agnieszka Liszka zdementowała jednak te informacje.

Nicolas Sarkozy miał złożyć wizytę w Polsce 23 kwietnia, ale – jak w ubiegłym tygodniu oficjalnie poinformowały francuskie władze – ze względu na uroczystości pogrzebowe poety Aime Cesaire'a wyjazd został przełożony „o kilka dni”.

Z kolei wtorkowy dziennik "Le Figaro" napisał, że francuski prezydent odwołał swój przyjazd ze względu na spór pomiędzy Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem.

Aby podkreślić rangę polsko-francuskiego szczytu, Sarkozy'emu miał wyjątkowo towarzyszyć premier Francois Fillon oraz co najmniej sześciu ministrów. Jednak zdaniem francuskiego dziennika, polski premier poczuł się urażony tym, że najważniejsze rozmowy mieliby prowadzić obaj prezydenci. W końcu zniecierpliwieni wykrętami Polaków Francuzi zdecydowali się odłożyć spotkanie na później.