Świat potrzebuje otwartej Ameryki, szczodrej Ameryki, Ameryki, która ukazuje mu drogę, i Ameryki, która słucha - powiedział Nicolas Sarkozy podczas przemówienia na nowojorskim Uniwersytecie Columbia. Zaapelował, by Stany Zjednoczone nadal pełniły przywódczą rolę na świecie, ale zasugerował też, że nie liczą się wystarczająco z opinią innych krajów. Francuzki prezydent dodał, że Stany Zjednoczone powinny się zastanowić, co to znaczy być globalnym mocarstwem numer jeden.

Sarkozy wezwał również Waszyngton do poparcia światowych regulacji globalnego systemu finansowego, co miałoby pozwolić na uniknięcie przyszłych kryzysów, podobnych do tego z jesieni 2008 roku. Administracja Baracka Obamy zapowiada wprawdzie regulację amerykańskiego sektora finansowego, ale w zeszłym roku była przeciwna regulacjom międzynarodowym.

W przemówieniu na Uniwersytecie Columbia Sarkozy obiecał również, że Francja "będzie u boku" USA w Afganistanie.

We wtorek francuski prezydent spotka się w Waszyngtonie z Barackiem Obamą i zostanie podjęty uroczystym obiadem w Białym Domu.