Prezydent Francji Nicholas Sarkozy rozmawiał wczoraj telefonicznie z Donaldem Tuskiem, Silvio Berlusconim i Gordonem Brownem. Dyskutowali o sposobach rozwiązania kryzysu gruzińskiego – poinformował Pałac Elizejski.

Przed telefoniczną dyskusją z szefami trzech europejskich rządów Sarkozy, który w imieniu Unii Europejskiej prowadził mediacje między stronami konfliktu, spotkał się z amerykańską sekretarz stanu Condoleezą Rice. Wspomniał o „pewnych dokumentach”, które mają „skonsolidować zawieszenie broni”. Do Tbilisi zawiezie je dzisiaj Rice.

Stanowisko Waszyngtonu wobec konfliktu jest zdecydowane – rosyjskie oświadczenia, które negują integralność terytorialną Gruzji, Biały Dom uznał za „pogróżki”. Jeśli Rosja nie wycofa się ze swojej agresywnej postawy i działań wobec Gruzji, amerykańsko-rosyjskie stosunki mogą zostać zantagonizowane na kilka lat - oznajmił wczoraj sekretarz obrony USA Robert Gates. O przestrzeganie zawieszenia broni apelowała do Rosjan także Condoleeza Rice. USA stoją twardo na stanowisku integralności terytorialnej Gruzji. To członek ONZ i jej powszechnie uznane granice powinny być respektowane - oświadczyła.