Gwałtownie oziębiają się relacje między Francją i Rosją. Prezydent Sarkozy zapowiada, że szczerze powie, co myśli o "brutalności" i łamaniu praw człowieka przez Kreml, na dzisiejszym spotkaniu pod Moskwą z Putinem.

Komentatorzy zapowiadają koniec francuskiej pobłażliwości wobec Rosji w stylu Chiraca. Media tłumaczą, cytując anonimowo doradców Sarkozy’ego, że stawia on na nieufność wobec Kremla, by pozyskać sobie sympatię postkomunistycznych członków Unii Europejskiej, w tym Polski.

Francuski prezydent oświadczył ostatnio bez ogródek, że Moskwa jest źródłem wielu problemów na świecie. Z drugiej strony jednak francuski koncern naftowy Total ubiega się o dostęp do rosyjskiej ropy, a Putin może pomóc w rozwiązaniu problemu irańskiego. Komentatorzy sugerują, że Sarkozy nie będzie mógł więc posunąć się za daleko.