Sean Spicer zrezygnował ze stanowiska rzecznika prasowego Białego Domu. Przesądziła o tym decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa, który powołał Anthony'ego Scaramucciego na stanowisko dyrektora ds. komunikacji Białego Domu. Scaramucci poinformował już, że rzeczniczką Białego Domu będzie Sarah Sanders.

Sean Spicer zrezygnował ze stanowiska rzecznika prasowego Białego Domu. Przesądziła o tym decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa, który powołał Anthony'ego Scaramucciego na stanowisko dyrektora ds. komunikacji Białego Domu. Scaramucci poinformował już, że rzeczniczką Białego Domu będzie Sarah Sanders.
Sarah Sanders /MICHAEL REYNOLDS /PAP/EPA

Sarah Huckabee Sanders była wcześniej zastępczynią Spicera. On sam w piątek po południu poinformował, że będzie pełnił swe obowiązki do końca sierpnia. 

Scaramucci powołał Sanders na nową rzeczniczkę zaledwie kilka godzin po otrzymaniu od prezydenta Donalda Trumpa nominacji na szefa komunikacji Białego Domu, choć faktycznie obejmie on tę funkcję dopiero w sierpniu.

Scaramucci jest przedsiębiorcą, finansistą, wiceprezesem Banku Eksportu i Importu USA. Po wyborczym zwycięstwie Trumpa wszedł do zespołu pracującego nad przejęciem rządów przez administrację prezydenta elekta.

Na początku 2017 roku Scaramucci sprzedał swoją globalną firmę inwestycyjną SkyBridge Capital, by dołączyć do administracji Trumpa.

Dziennik "The Hill" podał, że Trump poprosił swego rzecznika, by pozostał na stanowisku, ale Spicer odmówił i ostrzegł, że powołanie Scaramucciego jest poważnym błędem. Na Twitterze napisał jednak, że praca dla prezydenta była zaszczytem, a Scaramucci potrzebuje nowej, "czystej karty".

Trump ogłosił, że jest wdzięczny Spicerowi za pracę, jaką dla niego wykonał.

Magazyn "Time" podał, że wyznaczeniu Scaramucciego na szefa komunikacji Białego Domu przeciwny był szef kancelarii prezydenta Reince Priebus, główny strateg Trumpa Steve Bannon i parę innych osób z najbliższego otoczenia prezydenta.

(ph)