Samolot niemieckich linii Lufthansa musiał w sobotę wieczorem lądować awaryjnie w Helsinkach z powodu poważnego uszkodzenia silnika. "Podczas lotu silnik stanął w płomieniach" - tak mówili świadkowie całej sytuacji. Nikomu nic się nie stało. Maszyna bezpiecznie wylądowała na lotnisku.

Maszyna niemieckich linii wystartowała z lotniska Helsinki Vantaa i leciała do Frankfurtu nad Menem. Tuż po starcie doszło do awarii jednego z silników i jego wyłączenia. Fińska rozgłośnia radiowa YLE podała, powołując się na relacje świadków, że po starcie silnik zaczął się palić i było słychać eksplozje.

Na lotnisku w Helsinkach ogłoszono alarm. Po około 30 minutach lotu maszyna Lufthansy zawróciła i bez problemów wylądowała na międzynarodowym lotnisku Vantaa.

Pasażerowie lotu LH 851 odlecieli do Frankfurtu nad Menem na pokładzie innego samolotu. 

Przyczyna awarii jest badana - poinformował rzecznik Lufthansy Christian Gottschalk.