​Poseł Partii Pracy Sadiq Khan został wybrany na nowego burmistrza Londynu. Zdobywając ponad 1,3 mln głosów, Khan uzyskał najwyższy mandat dla pojedynczego polityka w historii Wielkiej Brytanii. Podczas pierwszego przemówienia po oficjalnym ogłoszeniu wyników stwierdził, że "z pokorą przyjmuje nadzieję i zaufanie, które otrzymał od londyńczyków". "Chcę, żeby każdy mieszkaniec Londynu miał możliwości, które były dane mi i mojej rodzinie" - powiedział.

​Poseł Partii Pracy Sadiq Khan został wybrany na nowego burmistrza Londynu. Zdobywając ponad 1,3 mln głosów, Khan uzyskał najwyższy mandat dla pojedynczego polityka w historii Wielkiej Brytanii. Podczas pierwszego przemówienia po oficjalnym ogłoszeniu wyników stwierdził, że "z pokorą przyjmuje nadzieję i zaufanie, które otrzymał od londyńczyków". "Chcę, żeby każdy mieszkaniec Londynu miał możliwości, które były dane mi i mojej rodzinie" - powiedział.
Sadiq Khan /ANDY RAIN /PAP/EPA

Khan pokonał kandydata Partii Konserwatywnej, Zaca Goldsmitha. Na stanowisku burmistrza zastąpi konserwatystę Borisa Johnsona.

Według ogłoszonych po północy wyników Khan zdobył w wyborach pierwszej preferencji poparcie 44,2 proc. londyńczyków, wyprzedzając Goldsmitha, który zdobył 35 proc. głosów. Na trzecim miejscu uplasowała się kandydatka Partii Zielonych Sian Berry (5,8 proc.), a czwarta była Caroline Pidgeon z Liberalnych Demokratów (4,7 proc.).

Popierany przez niewielką część polskiej społeczności Jan Żyliński, zajął przedostatnie, jedenaste, miejsce - m.in. za kandydatami brytyjskich narodowców i ekscentrycznego ruchu "Marihuana jest bezpieczniejsza niż alkohol" - zdobywając poniżej 1 proc. głosów.

W drugiej turze głosowania - każdy wyborca wskazywał dwóch kandydatów, ustawiając ich w kolejności według preferencji - Khan pokonał Goldsmitha zdobywając 56,8 proc. poparcia wobec 43,2 proc. dla Goldsmitha. Swoje gratulacje dla Khana przekazali już m.in. lider Partii Pracy Jeremy Corbyn, francuski premier Manuel Valls i burmistrz Nowego Jorku, Bill de Blasio.

Khan dostał łącznie 1,31 mln głosów, uzyskując najwyższy mandat dla pojedynczego brytyjskiego polityka w historii. Dotychczasowy rekord należał do odchodzącego burmistrza Londynu, Borisa Johnsona, który w wyborach lokalnych w 2008 roku otrzymał 1,17 mln głosów.

45-letni Sadiq Khan jest od 2005 roku posłem Partii Pracy z południowolondyńskiej imigranckiej dzielnicy Tooting, w której Polacy stanowią trzecią pod względem wielkości grupę narodową. Urodzony w rodzinie pakistańskich imigrantów - ojciec był kierowcą autobusu, a matka krawcową - Khan podkreślał w kampanii, że wychował się na lokalnych osiedlach Londynu. W latach 1996 - 2005 był lokalnym radnym.

Wychowałem się na osiedlu komunalnym, kilka kilometrów stąd. Nie mogłem wówczas marzyć o tym, że pewnego dnia będę wybrany na mera Londynu - powiedział Khan. Polityk podziękował także swojej rodzinie, w tym "wspaniałej mamie", za wsparcie w trakcie wyborów.

Odwołując się do grającej na antymuzułmańskich sentymentach kampanii swojego głównego rywala, Zaca Goldsmitha, nowy burmistrz podkreślił, że "polityka strachu nie jest w tym mieście mile widziana, (...) wybierając nadzieję a nie strach, jedność - a nie podziały".

Dziękuję ci, Londynie - powiedział wyraźnie wzruszony.

W trakcie przemówienia Khana jeden z jego konkurentów, narodowiec Paul Golding odwrócił się na znak protestu plecami.

Khan będzie pierwszym w historii burmistrzem europejskiej stolicy, który jest muzułmaninem. W toku kampanii polityk dostał szerokie poparcie wszystkich społeczności mieszkających w jednym z najbardziej różnorodnych etnicznie i religijnie miast Europy. Biali Brytyjczycy stanowią około 45 proc. populacji Londynu, a około 38 proc. rezydentów miasta urodziło się poza granicami Wielkiej Brytanii - w tym około 3 proc. (ok. 200 tys. osób) w Polsce. Muzułmanie stanowią zaledwie około 13 proc. mieszkańców wobec 49 proc. chrześcijan i 21 proc. ateistów.

Wśród głównych postulatów Sadiqa Khana w trakcie kampanii były: rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego przez budowę nowych mieszkań; zamrożenie cen biletów komunikacji miejskiej do 2020 roku; wsparcie lokalnego biznesu i reprezentowanie jego interesów poza granicami kraju, a także wzmocnienie londyńskiej policji i walka z radykalizacją wśród społeczności muzułmańskiej. Nowy mer Londynu opowiedział się także jednoznacznie za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.

Z wykształcenia Khan jest prawnikiem, który zajmował się sprawami łamania praw człowieka. W latach 2008-2010 był członkiem rządu Gordona Browna, najpierw odpowiadając za mniejszości narodowe, a następnie za transport. Po przegranych przez Partię Pracy wyborach w 2010 roku, pełnił szereg pozycji w gabinecie cieni, zajmując się systemem sprawiedliwości, transportem i rozwojem Londynu. Khan w przeszłości popierał szereg liberalnych rozwiązań, m.in. legalizację związków jednopłciowych, zwracając na siebie uwagę kontrowersyjnego imama w Bradford, który nałożył na niego fatwę i zapowiedział wykluczenie ze społeczności muzułmańskiej.

Pozycja mera Londynu jest wyjątkowo istotna w brytyjskiej polityce i sprawia, że osoba piastująca to stanowisko staje się jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków w kraju. Mer Londynu zarządza m.in. budżetem miejskim w wysokości 16 miliardów funtów, mając wiele prerogatyw dotyczących transportu publicznego, policji, planu zagospodarowania i inwestycji na terenie miasta, kultury i ochrony środowiska.

Po objęciu stanowiska, nowy mer Londynu będzie musiał złożyć mandat posła, powodując konieczność zorganizowania wyborów uzupełniających w londyńskiej dzielnicy Tooting. W ostatnich wyborach parlamentarnych w ubiegłym roku Khan miał blisko 3 tys. głosów przewagi nad rywalem z Partii Konserwatywnej.

Roczne zarobki burmistrza brytyjskiej stolicy wynoszą około 144 tys. funtów (805 tys. złotych) rocznie. Kadencja mera trwa cztery lata.

Oficjalnie kadencja nowego mera rozpocznie się w południe w sobotę, 7 maja.

(abs)