Oscar Pistorius, oskarżony o zabójstwo swojej przyjaciółki, może wyjeżdżać za granicę, a także wrócić do domu, gdzie doszło do tragedii. Taką decyzję podjął sąd w Pretorii. "Poprzednia decyzja o odebraniu paszportu była błędem" - przyznał dzisiaj sędzia Bert Barn.

Obrońca Pistoriusa oświadczył, że jego klient starał się o odzyskanie paszportu "nie po to, aby spędzać wakacje na Mauritiusie, ale aby wygrać swoje życie", dając do zrozumienia, że motywacją jest powrót na bieżnię.

Na mocy dzisiejszej decyzji sądu sportowiec będzie mógł również wrócić do swojego domu w Pretorii, gdzie 14 lutego zastrzelił Reevę Steenkamp. Pistorius twierdzi, że wziął ją za włamywacza, a do tragedii doszło przez nieszczęśliwy przypadek. Prokurator wskazuje jednak, że wcześniej para się pokłóciła. Sportowcowi grozi dożywocie za morderstwo z premedytacją.

Pięciokrotny mistrz paraolimpijski, startujący również ze sprawnymi sportowcami na igrzyskach w Londynie, wyszedł na wolność pod koniec lutego po wpłaceniu 113 tys. dolarów kaucji. Jego proces ma zostać wznowiony 4 czerwca.

(bs)