Włoski Sąd Kasacyjny utrzymał wyroki więzienia dla 23 Amerykanów, którzy zostali uznani za winnych uprowadzenia we Włoszech muzułmańskiego duchownego. Do porwania doszło w ramach prowadzonej przez USA wojny z terroryzmem.

Amerykanie - 22 agentów CIA oraz pilot sił powietrznych USA - byli sądzeni we Włoszech in absentia. Przebywają zapewne w Stanach Zjednoczonych i jest mało prawdopodobne, by trafili do więzienia. Gdyby jednak pojawili się w Europie, groziłoby im aresztowanie.

Sąd Kasacyjny - najwyższa instancja sądowa we Włoszech - orzekł też, że pięciu wysokich rangą agentów włoskich tajnych służb, w tym były szef wywiadu wojskowego Sismi, powinno odpowiedzieć za rolę, jaką odegrali w porwaniu. Sądy niższych instancji uniewinniały ich w tej sprawie.

Orzeczenie włoskiego Sądu Kasacyjnego to pierwszy sądowy finał budzącej liczne kontrowersje polityki władz USA dopuszczającej uprowadzanie osób podejrzanych o terroryzm i przewożenie ich na przesłuchania do innych krajów, także tych, w których stosuje się tortury.

Imama uprowadzono w 2003 roku

Radykalny imam z Egiptu Abu Omar został uprowadzony przez agentów CIA w biały dzień na mediolańskiej ulicy w lutym 2003 roku. Następnie przewieziono go do amerykańskiej bazy wojskowej w Aviano na północy Włoch, gdzie - jak twierdzi - był torturowany i przesłuchiwany w ramach dochodzenia w sprawie powiązań z międzynarodowym terroryzmem islamskim. Później trafił do ciężkiego więzienia w Egipcie, gdzie także - jak utrzymuje - stosowano wobec niego tortury. Na wolność wyszedł siedem lat temu. Twierdził, że o jego uprowadzeniu musiał wiedzieć Silvio Berlusconi, który w 2003 roku stał na czele rządu.