​Szwajcarski sąd najwyższej instancji (Sąd Federalny) orzekł, że uniesienie ręki w hitlerowskim pozdrowieniu nie w każdym wypadku jest przejawem dyskryminacji rasowej. Oznacza to, że nie zawsze podlega karze.

Sąd zajmował się sprawą mężczyzny, który w 2010 roku wykonał taki gest podczas uroczystości zorganizowanej przez partię Szwajcarów o orientacji nacjonalistycznej. Świadkami byli nie tylko uczestnicy uroczystości, lecz także policjanci i przypadkowi spacerowicze. W pierwszej instancji mężczyzna został uznany za winnego dyskryminacji rasowej i skazany na grzywnę.

Sąd Federalny w Lozannie jest jednak innego zdania. Uznano, że samo publiczne opowiedzenie się za narodowym socjalizmem nie wypełnia jeszcze znamion dyskryminacji rasowej. Sprawca musiałby "szerzyć" ideologię dyskryminacji rasowej, czyli propagować ją w celu pozyskania dla niej innych ludzi lub utwierdzenia ich w przekonaniach. Tak więc ktoś, kto wśród ludzi o tych samych przekonaniach unosi rękę w hitlerowskim geście, z punktu widzenia prawa nie jest rasistą, ponieważ nie uprawia reklamy - wyjaśnia dziennik "Neue Zuercher Zeitung" orzeczenie sądu najwyższej instancji.

Także wykonywanie hitlerowskiego gestu wobec osób trzecich nie musi oznaczać dyskryminacji rasowej, ponieważ w grę może wchodzić tylko demonstrowanie czyjejś postawy ideologicznej, bez uprawiania propagandy.

W konkretnym przypadku z 2010 roku Sąd Federalny uznał, że mężczyzna jest niewinny, ponieważ nie było jego zamiarem przekonywanie przypadkowych spacerowiczów do narodowego socjalizmu.

(abs)