Prawie 6,5 tysiąca osób ma w tym tygodniu opuścić nielegalne obozowisko uchodźców we francuskim Calais. Rozpoczęła się akcja likwidacji tzw. nowej dżungli. Według francuskiego MSZ, ewakuacja przebiega w spokoju i pod kontrolą.

Łącznie 145 autokarów ma zawieźć imigrantów do prawie 300 różnych ośrodków, gdzie uchodźcom obiecano lepsze warunki bytowe. Mieszkańcy niektórych miejscowości, gdzie znajdują się schroniska, protestują przeciwko przewożeniu tam młodych Afrykanów. Jeden z ośrodków na zachodzie Francji został podpalony przez nieznanych sprawców.

Według organizacji charytatywnych, w Calais znajduje się około 2 tysiąca migrantów, którzy chcą tam pozostać po to, aby przedostać się do Wielkiej Brytanii. Rzecznik MSW zapowiedział, że zrobi wszystko, aby przekonać ich do dobrowolnego opuszczenia "dżungli".

Ponad tysiąc funkcjonariuszy czuwa nad porządkiem

Jak donosi nasz korespondent we Francji, część imigrantów już bardzo wcześnie rano ustawiła się z torbami, walizkami, plecakami w kolejce przed wielkim hangarem, pod który podjeżdżają autobusy. Rozwożą one imigrantów do schronisk w innych regionach kraju. 

Porządku strzeże ponad 1200 funkcjonariuszy policyjnych oddziałów szturmowych. Są nawet - na wszelki wypadek - armatki wodne. A wszystko po to, by zapobiec sporadycznym starciom, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich nocy. Część imigrantów obrzuciła kamieniami i butelkami funkcjonariuszy, którzy odpowiedzieli gazem łzawiącym. 

Operacja rozlokowania uchodźców wzbudzała we Francji kontrowersje i to nie tylko wśród mieszkańców miast, gdzie mają trafić imigranci. Do odłożenia likwidacji "dżungli" wzywało ok. 10 organizacji humanitarnych zaniepokojonych tempem, w jakim rząd zamierza zamknąć obozowisko.

Niedaleko Calais powstanie kolejne obozowisko?

Mimo przeprowadzanej ewakuacji, organizacje charytatywne alarmują, że likwidacja "nowej dżungli" nic nie zmieni.  Ostrzegają, że w rejonie Calais już niebawem powstanie nowe, dzikie obozowisko.

Ich przedstawiciele tłumaczą, że już od ponad 20 lat rejon Calais jest oblegane przez imigrantów próbujących przedostać się do Wielkiej Brytanii, bo to tutaj znajduje się wjazd do tunelu pod kanałem La Manche i duży port, z którego kursują promy.

Od 2002 roku zlikwidowano już trzy wielkie obozowiska i za każdym razem powstawały nowe. Organizacje charytatywne sugerują więc, że to syzyfowa praca.

(mal, APA)