W Edynburgu rozpoczęła się kampania na rzecz niepodległej Szkocji. Organizatorem akcji jest Szkocka Partia Narodowa. Jej członkowie chcą przeprowadzić referendum, w którym Szkoci zdecydują o przyszłości swojego narodu.
Ogólnonarodowe głosowanie odbędzie się najprawdopodobniej za dwa lata. Narodowcy chcą, by Szkoci odpowiedzieli na dwa pytania: Czy pragniesz, by Twój kraj odłączył się od Wielkiej Brytanii? Czy wystarczy Ci status maksymalnej autonomii w ramach Zjednoczonego Królestwa?
Partie, które opowiadają się za kontynuacją tradycji szkockiej wewnątrz Zjednoczonego Królestwa, chcą referendum tylko z jednym pytaniem: Czy jesteś za zupełną niezależnością Szkocji od Zjednoczonego Królestwa?
Unia Anglii i Szkocji sięga roku 1707. Powstała w wyniku decyzji parlamentów obu krajów. Od kilku lat Szkocja ma własny parlament w Edynburgu. Decyduje on między innymi o szkolnictwie, służbie zdrowie i szkockim wymiarze sprawiedliwości. Sprawy dotyczące bezpieczeństwa, polityki zagranicznej i podatków Szkocji uzależnione są nadal od Izby Gmin w Londynie.
Nacjonaliści, którzy chcą przekonać szkocką opinię publiczną do oderwania się od Zjednoczonego Królestwa nie mają łatwego zadania. Z opublikowanego w piątek sondażu ośrodka YouGov wynika, że za niepodległością gotowych byłoby głosować 33 proc. Szkotów.
W styczniu 2012 r. rzecznik rządu Davida Camerona stwierdził, że Londyn wyda zgodę na referendum w sprawie niepodległości Szkocji. Równocześnie ostrzegł, że zorganizowanie głosowania bez tej zgody byłoby nielegalne i doprowadziłoby do konstytucyjnego kryzysu na Wyspach. Wielu Brytyjczyków jest zdania, że w referendum Szkoci opowiedzą się za zachowaniem Korony, bo pozostawanie częścią Wielkiej Brytanii jest dla nich bardzo korzystne.