Liczba ofiar syberyjskiej fali mrozów w Rumunii wzrosła do 57 - podało ministerstwo zdrowia. W ciągu ostatnich 48 godzin w Rumunii zamarzło 16 osób, z tego 13 w nocy z czwartku na piątek. W niektórych rejonach śnieg sięga dachów domów.

Pomocy trzeba było udzielić prawie 150 osobom, które ucierpiały z powodu odmrożeń i wychłodzenia. We wschodniej części Rumunii 23 tys. ludzi zostało odciętych od świata przez śnieg; ich zapasy żywności się kończą - ostrzegają lokalne władze. W wielu miejscach zaspy śniegu mają cztery metry. Ludzie muszą wychodzić przez okna, bo w budynkach zasypane są drzwi. Żeby wydostać się na zewnątrz trzeba kopać tunele.

Do miejscowości całkowicie odciętych od świata ministerstwo obrony wysłało śmigłowce. Do akcji skierowano też dwa holowniki, w okolicach Dunaju dowożą chleb do wielu wsi odciętych przez lód.