Hollywood atakuje! W amerykańskich kinach króluje najnowsza wersja „Różowej Pantery” ze Stevem Martinem w roli inspektora Clouseau. Remake niestety nie ma w sobie nawet śladu czaru i uroku filmu z 1964 r.

Nowa wersja ma się do oryginału jak bardzo średni hamburger do kolacji w doskonałej francuskiej restauracji - stwierdza nasz korespondent Jan Mikruta. Amerykanie są wprawdzie filmem zachwyceni, ale z dobrym kinem ta produkcja nie ma nic wspólnego - są tylko oklepane gagi i Steve Martin w zdecydowanie nie najlepszej formie.

Wydaje się, że najjaśniejszym punktem filmu jest urocza, choć aktorsko bardzo przeciętna, piosenkarka Beyonce Knowles.

Polscy widzowie będą mogli zobaczyć w kinach nową wersję filmu już 24 lutego br.