Zakończyła się wideokonferencja prezydentów USA i Rosji, Joe Bidena i Władimira Putina. Przywódcy rozmawiali m.in. o sytuacji na Ukrainie i koncentracji rosyjskich wojsk przy granicy tego kraju. Po rozmowie Biały Dom wydał komunikat, w którym podkreślono, że Biden ostrzegł Putina o możliwości nałożeniu sankcji na Rosję, jeśli federacja zdecyduje się na militarną eskalację.

Rozmowy rozpoczęły się we wtorek po godz. 16 czasu polskiego i skończyły się po godz. 18. Putin łączy się ze swojej rezydencji w Soczi, zaś Biden z Białego Domu.

Jak podają agencje, rozmowa odbywała się sam na sam. Telewizja państwowa Rossija24 pokazała początek rozmów; z kadrów wynika, że najpierw przemówił Putin, zwracając się do Bidena: "Witam pana, panie prezydencie". Na kadrach widać było wyraźnie ekran z Bidenem, siedzącym za biurkiem.

Witam, dobrze pana znów widzieć. Mam nadzieję, że następnym razem zobaczymy się osobiście - odpowiedział Biden. Dotychczas jedynym bezpośrednim spotkaniem obu liderów był czerwcowy szczyt w Genewie.

Biały Dom po rozmowie poinformował, że podczas rozmowy prezydent Biden "wyraził głębokie zaniepokojenie" dotyczące eskalacji sił otaczających Ukrainę. "Jasno przekazał, że USA i ich sojusznicy odpowiedzą silnymi gospodarczymi i innymi środkami w przypadku militarnej eskalacji" - napisano w komunikacie.

Rosja zbiera wojsko

Głównym tematem spotkania są działania Rosji przy granicy z Ukrainą. Od kilku tygodni koncentrują się tam rosyjskie wojska. Wywiad ukraiński ostrzega, że Rosja przerzuca m.in. czołgi i snajperów do okupowanego przez prorosyjskich separatystów Donbasu.

Biały Dom ostrzegł Rosję, że wznowiona agresja na Ukrainę może się wiązać z “konsekwencjami ekonomicznymi", czyli sankcjami. Kreml z kolei oskarża Zachód o rozszerzanie infrastruktury NATO, co Rosjanie uważają za “czerwoną linię". 

Prezydent Władimir Putin stwierdził także, że Rosja rozpoczęła testy broni hiperdźwiękowej ze względu na strach, że tarcze antyrakietowe w Polsce i Rumunii mogą zostać wyposażone w pociski ofensywne.