Pomówienie znów jest w Rosji przestępstwem karanym grzywną - zmiany w prawie wprowadziła właśnie Duma. Rządząca Jedna Rosja idzie o krok dalej i chce także 10-krotnego zwiększenia kar finansowych za zniesławienie. Opozycja alarmuje, że nowe przepisy to knebel, który ma powstrzymać krytykę władzy.

Szczególnie surowo będzie karane pomówienie sędziego lub prokuratora - grzywna w tym przypadku może sięgać nawet 5 milionów rubli. Najbardziej w krytyków władzy uderzy jednak planowane na jesień dziesięciokrotne zwiększenie grzywien za zniesławienie. Będzie można nimi karać zarówno osoby fizyczne, jak i redakcje prasowe, partie polityczne czy organizacje społeczne.

Zmianie prawa sprzeciwiały się wszystkie frakcje opozycyjne: Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej, Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji oraz socjalistyczna Sprawiedliwa Rosja. Partie argumentowały, że zmiana prawa to cios wymierzony w opozycjonistów krytykujących Kreml i Jedną Rosję.

Przeciwko przyjęciu nowej ustawy próbowali też protestować dziennikarze, którzy skierowali do Dumy Państwowej petycję w tej sprawie. Pod dokumentem podpisało się ponad 1500 osób. Dziennikarze przypomnieli, że tylko w latach 2009-2011 za domniemane pomówienie do odpowiedzialności karnej pociągnięto w Rosji około 800 osób - byli to głównie regionalni dziennikarze i blogerzy. Inicjatorami ścigania ich byli za każdym razem przedstawiciele władz i urzędnicy.

Również cytowany przez dziennik "Kommiersant" znany adwokat Genri Rieznik bardzo ostro ocenił przywrócenie odpowiedzialności karnej za pomówienie. Stwierdził, że jest to "rozkręcanie koła zamachowego represji".

Kar nie było przez kilka miesięcy

Pomówienie przestało być w Rosji przestępstwem w listopadzie 2011 roku. Zmiana jego kwalifikacji prawnej na wykroczenie była jednym ze sztandarowych projektów forsowanych przez poprzedniego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, który obecnie kieruje rządem i stoi na czele Jednej Rosji.