Rosyjska prokuratura wojskowa wyjaśnia okoliczności incydentu na podmoskiewskim lotnisku Czkałowskij. 29 kwietnia piloci niemal cudem wylądowali bezpiecznie samolotem Tu-154, w którym odmówił posłuszeństwa układ sterowania. Sprawa wyszła na jaw dopiero w środę.

Rozmówca agencji RIA-Nowosti w prokuraturze wojskowej powiedział, że 29 kwietnia "podczas lotu kontrolnego samolotu Tu-154B-2 należącego do 800. bazy lotniczej Ministerstwa Obrony zawiódł układ sterowania" i że "załoga dzięki najwyższemu profesjonalizmowi posadziła za drugim podejściem samolot". Nikomu nic się nie stało. Maszyna nie została uszkodzona.

Na nagraniu opublikowanym w internecie widać, jak Tu-154 przechyla się raz na jedno, raz na drugie skrzydło i niebezpiecznie traci wysokość. Wg rosyjskich mediów samolot, który nie latał co najmniej od 6 lat, miał trafić do remontu.