Brytyjski rząd wkrótce wydali 34 rosyjskich szpiegów, działających na terenie Wielkiej Brytanii – poinformował dziennik "Daily Mail". Według gazety, listę podejrzanych agentów pomógł stworzyć brytyjski kontrwywiad MI5. Wśród nich znalazło się 34 dyplomatów z ambasady Federacji Rosyjskiej w Londynie. Teraz grozi im masowy wyjazd z Wysp.

Dziennik twierdzi, że na liście znalazły się nazwiska dwóch wysokich urzędników rosyjskiej placówki dyplomatycznej - naczelnika sekcji politycznej Aleksandra Sternika i radcy ambasady Andrieja Pricepowa. Ten ostatni zyskał sobie przydomek "gastronauty", gdyż pisze do prasy artykuły o najlepszych londyńskich restauracjach.

Akcja rządu Wielkiej Brytanii i MI5 to odpowiedź na prowadzoną w Rosji kampanię zastraszania brytyjskich dyplomatów i organizacji kulturalnej British Council - przypomina "Daily Mail". W tym kontekście gazeta wspomina również, że władze Federacji Rosyjskiej nie zgadzają się na ekstradycję do Wielkiej Brytanii Andrieja Ługowoja - głównego podejrzanego o zabójstwo dawnego agenta rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, a później krytyka Kremla i prezydenta Władimira Putina, Aleksandra Litwinienki.