Do siedmiu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych, a do ponad 60 liczba rannych we wczorajszej eksplozji i pożarze budynku w nowojorskim wschodnim Harlemie. Wybuch nastąpił na skutek wycieku gazu. Jak podała na Twitterze agencja Associated Press, ciało siódmej ofiary wydobyto z gruzowiska.

Według AP, w ostatnich tygodniach mieszkańcy budynku narzekali na zapach gazu, który był "nie do zniesienia".

Straż pożarna podała, że wczoraj tuż po godzinie 9:30 (15:30 czasu polskiego) dostała aż pięć wezwań. Eksplozję odczuli mieszkańcy kilku budynków, na miejsce wysłano 39 jednostek gaśniczych.

W następstwie wybuchu zniszczeniu uległy dwa budynki. Ekipy ratunkowe dopiero pod wieczór rozpoczęły przeszukiwanie gruzów w celu wydobycia ewentualnych ocalałych, bo praktycznie przez większość dnia strażacy gasili pożar. Przez jakiś czas nad miejscem eksplozji unosiła się gigantyczna chmura dymu.

(edbie)