Lekarze z niemieckich szpitali alarmują - liczba zatruć grzybami jest najwyższa od lat. Do klinik trafia dwa razy więcej ludzi niż zwykle. Zdaniem specjalistów, przyczyną takiego stanu rzeczy jest po prostu niewystarczająca wiedza o grzybach.

Niemcy nie są takimi miłośnikami grzybów jak Polacy. W lasach, szczególnie przy granicy na Odrze, łatwiej o polskiego niż niemieckiego grzybiarza. Część Niemców zbiera jednak owoce lasu, ale, w ocenie lekarzy nie znają się na tym zbyt dobrze.

W zeszłym roku do Północnego Centrum Informacji o Zatruciach szpitale przysłały dane o 300 przypadkach. W tym roku Centrum, które zbiera dane tylko z północnych czterech landów (w tym dwóch małych - Bremy i Hamburga. Pozostałe to Dolna Saksonia i Szlezwik-Holsztyn) szacuje, że będzie około 600 zgłoszeń.

Najwięcej szkód wyrządza muchomor sromotnikowy. Główną przyczyną wzrostu liczby zatruć jest sprzyjające grzybom ostatnie lato. Lasy zaroiły się od ludzi, z których wielu nigdy wcześniej na grzybach nie było.