Nowa tura negocjacji pokojowych ws. zjednoczenia Cypru rozpoczęła się od pozytywnego gestu przywódcy cypryjskich Turków Mustafy Akinciego. Dotyczy on zniesienia obowiązku wizowego dla Greków cypryjskich pragnących odwiedzić północną stronę podzielonej wyspy.

Wiem, że wielu Greków nas nie odwiedza właśnie z powodu tego papierka; teraz mam nadzieję, że to zrobią - powiedział Akinci po spotkaniu z prezydentem Republiki Cypryjskiej Nikosem Anastasiadisem w obecności specjalnego doradcy sekretarza generalnego ONZ ds. Cypru, Norwega Espena Bartha Eidego.

Decyzja Akinciego, który przed dwoma tygodniami został wybrany na prezydenta uznawanej tylko przez Ankarę Republiki Tureckiej Cypru Północnego (RTCP), w żargonie cypryjskich rozmów pokojowych określona została jako jeden ze "środków budowy zaufania" między dwiema społecznościami zamieszkującymi wyspę. Wielu Cypryjczyków przyjęło ją jako jeden z najbardziej pozytywnych kroków w stosunkach między północą a południem od czasu, kiedy w 2003 r., po 29 latach izolacji, Turcy cypryjscy zdecydowali się na otwarcie granic z Republiką Cypryjską. Od tego czasu na przejściach kontrolowanych przez policjantów RTCP Grecy cypryjscy musieli wypełniać mały druk, na którym władze tureckie wstemplowywały im trzymiesięczną wizę. Od soboty procedura ta nie będzie już obowiązywała, co zdecydowanie przyspieszy ruch graniczny.

Nie jest jednak pewne, czy zmiana ta faktycznie zwiększy liczbę Greków cypryjskich odwiedzających RTCP, ponieważ wielu z nich nigdy nie pogodziło się z faktem, iż część wyspy znalazła się po wojnie 1974 r. pod kontrolą armii tureckiej, i z zasady odmawia pokazywania tureckim policjantom swoich dokumentów tożsamości.

Jednak młoda Turczynka cypryjska Deniz Birinci, od lat związana z partią starającą się znaleźć sposób na pokojowe rozwiązanie kwestii cypryjskiej, powiedziała PAP, że "dzięki zmianie tej procedury obie społeczności cypryjskie będą teraz na przejściach granicznych traktowane dokładnie tak samo". Przecież ja też muszę pokazać na posterunku greckim swój dokument tożsamości. Też mnie boli, że muszę to robić we własnym kraju, ale rozumiem sytuację i dostosowuję się do wymogów - dodała.

Czego dotyczą inne porozumienia?

Prezydent Anastasiadis sprezentował Akinciemu mapę greckich pól minowych znajdujących się w górach Pentadaktylos w tureckiej części wyspy. Obaj prezydenci porozumieli się także w sprawie utworzenia komitetu, który zajmie się organizowaniem wspólnych wydarzeń kulturalnych. Wyrazili też nadzieję, że podczas następnego spotkania, które ma się odbyć za dwa tygodnie, dojdzie do wymiany kolejnych "środków budowy zaufania".

Wielu Cypryjczyków spekuluje, że znajdą się wśród nich sprawy dotyczące kolejnych przejść granicznych, a także porozumienie w sprawie wspólnej sieci telefonii komórkowej, która pozwoli Cypryjczykom z obu stron na lokalne rozmowy. Obecnie aby dodzwonić się do Turków cypryjskich zarówno Grecy, jak i reszta świata musi wykręcać kod międzynarodowy Turcji. Cypryjczycy po obu stronach mają problemy z wysyłaniem do siebie nawet SMS-ów.

Także w piątek Cypryjska Izba Handlu i Przemysłu oraz Turecko-Cypryjska Izba Handlu rozpoczęły wspólny program szkoleniowy, w ramach którego młodzi Grecy i Turcy cypryjscy będą mieli okazję odbywać trzymiesięczne staże w firmach działających po przeciwnych stronach strefy buforowej strzeżonej przez wojska ONZ.   

Panuje tymczasowe zawieszenie broni

Cypr Północny, zamieszkany przez Turków cypryjskich, oderwał się od Republiki Cypryjskiej w wyniku interwencji armii tureckiej w 1974 r., kiedy grecko-cypryjscy nacjonaliści w porozumieniu z juntą wojskową w Atenach obalili pierwszego prezydenta niezależnej Republiki Cypryjskiej arcybiskupa Makariosa. 

Samozwańczy rząd Nikosa Sampsona trwał zaledwie kilka dni, po czym do władzy powrócił legalnie wybrany Makarios. Podział wyspy okazał się permanentny. Między Republiką Cypryjską a Turcją panuje tymczasowe zawieszenie broni. Państwa te po dziś dzień nie utrzymują stosunków dyplomatycznych. 

Kiedy w 2004 r. Republika Cypryjska weszła do UE, traktat akcesyjny objął całe terytorium wyspy, ale na północy tzw. acqui communautaire (porządek prawny UE) zostało zawieszone. Nie zmienia to faktu, że Turcy cypryjscy, tak jak Grecy cypryjscy, są obywatelami Unii. RTCP jest prawie w całości sponsorowana przez Turcję, która co roku wpompowuje tam około 400 milionów dolarów.

Prowadzone od lat pod auspicjami ONZ negocjacje na temat ponownego zjednoczenia Cypru nie przyniosły do tej pory żadnych rezultatów. Te, które właśnie się rozpoczęły, są przez wielu określane jako rozmowy ostatniej szansy. 

(mal)