Na lotnisku Pułkowo w Petersburgu aresztowano byłego dyrektora związanej z Michaiłem Chodorkowskim organizacji Otwarta Rosja, Andrieja Piwowarowa. Mężczyzna miał lecieć samolotem Polskich Linii Lotniczych LOT do Warszawy. "Samolot rozpoczął już kołowanie, gdy nagle - stop. Podjechali gliniarze i mnie zabrali z samolotu" - relacjonował. Polityka przewieziono do Komitetu Śledczego.

O zatrzymaniu przez służbę bezpieczeństwa poinformował sam Piwowarow, który zdążył opublikować tweet następującej treści: Właśnie ściągnęli mnie z samolotu w Pułkowie. Leciałem na urlop. Gdy przechodziłem kontrolę celną, nie było żadnych pytań. Samolot rozpoczął już kołowanie, gdy nagle "stop". Podjechali gliniarze i mnie zabrali z samolotu. Teraz jestem w oddziale FSB na lotnisku Pułkowo.

Opozycjonista miał lecieć z Petersburga do Warszawy samolotem Polskich Linii Lotniczych LOT. Według Flight Radar wylot planowany był na godz. 18:20. Ostatecznie samolot wzbił się w powietrze około półtorej godziny później - już bez opozycjonisty na pokładzie.

Polskie Linie Lotnicze LOT potwierdzają zatrzymanie Piwowarowa przez rosyjskie służby: W trakcie kołowania samolotu kontrola ruchu lotniczego nakazała załodze zawrócenie na stanowisko postojowe. Dowódca samolotu musiał zastosować się do tego polecenia, bowiem znajdował się w rosyjskiej jurysdykcji - brzmi oświadczenie. 

Teraz polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamierza sprawdzić, czy doszło do złamania prawa międzynarodowego.

Trwa wyjaśnianie wszelkich okoliczności tego incydentu - usłyszał reporter RMF FM Krzysztof Zasada od wiceszefa resortu dyplomacji Marcina Przydacza. Jak dodaje wiceminister: To kolejna odsłona bezprecedensowej operacji niszczenia rosyjskiej opozycji przed jesiennymi wyborami do Dumy. Aparat represji na terytorium Federacji Rosyjskiej chce doprowadzić do zastraszenia środowisk niezależnych, do ich wyeliminowania. 

Przydacz podkreśla jednocześnie, że przed wystosowaniem odpowiedniej reakcji, należy poczekać na wyjaśnienia. Według niego wspólnota międzynarodowa powinna zareagować jednak na kolejny przejaw łamania praw człowieka w Rosji. 

"Organizacja niepożądana"

Przedstawiciele Otwartej Rosji, która 27 maja ogłosiła swoje samorozwiązanie w Rosji, by chronić w ten sposób współpracowników przed prześladowaniami, przekazali, że Piwowarow został przewieziony do Komitetu Śledczego w Petersburgu. Interfax podaje, że w jego mieszkaniu przeprowadzono rewizję. 

Koordynatorka służby prawnej Otwartej Rosji mec. Anastasija Burakowa powiedziała w rozmowie z agencją Interfax, że śledztwo ws. Piwowarowa wszczęto w oparciu o art. 284.1 Kodeksu karnego FR, który dotyczy działalności w Rosji zagranicznych lub transnarodowych organizacji pozarządowych, które zostały uznane za "niepożądane". Śledztwo w jego sprawie zostało wszczęte 29 maja w Krasnojarsku. W ocenie prawniczki, Piwowarow we wtorek zostanie tam przetransportowany i przesłuchania będą kontynuowane.

Przed czterema laty, w 2017 r., mająca swą siedzibę w Londynie Otwarta Rosja została uznana za "organizację niepożądaną" w Rosji. Struktury tej organizacji działające na terenie Federacji Rosyjskiej miały jednak odrębną podmiotowość prawną - zaznacza w komentarzu Reuters.

Piwowarow ma odpowiadać za kontynuowanie działalności Otwartej Rosji mimo tej decyzji. Grozi mu od dwóch do sześciu lat kolonii karnej.

W ocenie dziennikarzy tej agencji aresztowanie Piwowarowa ma związek z zaangażowaniem Otwartej Rosji w kampanię przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się we wrześniu w Rosji. Kreml i jego zwolennicy uważają, że finansowana przez Chodorkowskiego organizacja "prowadzi celową dyskredytację kandydatów cieszących się poparciem Kremla".

Otwarta Rosja

Założona w 2001 r. przez Michaiła Chodorkowskiego Otwarta Rosja dążyła do zjednoczenia wszystkich  sił proeuropejskich w Rosji w celu stworzenia zespolonej, anty-putinowskiej opozycji.

Chodorkowski został aresztowany w 2003 roku i spędził prawie 10 lat więzienia za domniemane "oszustwa na dużą skalę" i "uchylanie się od płacenia podatków". Kolejne wyroki w jego sprawie ogłaszano, gdy już odbywał karę. W 2013 roku po interwencji m.in. kanclerz Niemiec, Angeli Merkel prezydent Putin ułaskawił go pod warunkiem, że Chodorkowski wyjedzie za granicę.