Przedstawiciele Komisji Europejskiej rozmawiają w Moskwie z Rosjanami o embargu na polskie mięso. Te rozmowy nie przyniosą przełomu w kwestii rosyjskiego embarga - pesymistycznie ocenia wiceminister rolnictwa, Jan Ardanowski.

Według ministra, żadne decyzje nie zapadną wcześniej, niż po rosyjskich wyborach prezydenckich, które odebędą się w marcu przyszłego roku. Przedłużanie się rozmów wynika - jego zdaniem - z taktyki jaką przyjęła Moskwa. Polscy negocjatorzy nie są dopuszczani do rozmów, chociaż Rosjanie w rozmowach z Komisją Europejską stawiają nam coraz więcej zarzutów. Tak było na początku października w Brukseli. Siedzieliśmy pod drzwiami i pocałowaliśmy klamkę, bo strona rosyjska powiedziała, że sobie nie życzy, aby Polacy byli przy rozmowach - mówi Ardanowski.

W obecnej turze rozmów dotyczących embarga jest podobnie. Niestety, strona rosyjska nie wyraziła zgody Komisji Europejskiej na skład z udziałem Polaków - dodaje Ardanowski.

W rozmowach o rosyjskim embargu na polskie mięso reprezentują nas unijni negocjatorzy. Zdaniem wiceministra Ardanowskiego, są dobrze przygotowani w sprawach ogólnych, natomiast, gdy rozmowy mogą być przełomowe obawiam się, że nie.

Wygląda na to, że wpadliśmy w pułapkę, bo przenieśliśmy ciężar negocjacji na forum międzynarodowe, lecz Rosjanie to skrzętnie wykorzystali.