Moskiewska policja zatrzymała kilkanaście osób, które prowadziły jednoosobowe pikiety pod budynkiem MSW, by zaprotestować przeciwko zatrzymaniu w czwartek dziennikarza śledczego Iwana Gołunowa. Został on oskarżony o przestępstwa narkotykowe.

Niezależna "Nowaja Gazieta" podaje, że wśród zatrzymanych było kilku dziennikarzy - w tym Paweł Kanygin i Ilia Azar z "NG" - a także pisarz i satyryk Wiktor Szenderowicz, krytyczka literacka Anna Narinskaja czy obrończyni praw człowieka Wiktoria Iwlewa.

Zatrzymań dokonano z powodu naruszenia przepisów organizowania pikiet - informują rosyjskie media. "Nowaja Gazieta" pisze, że zatrzymanych wypuszczono już z komisariatu.

Pod budynkiem utworzyła się kolejka osób chcących wziąć udział w jednoosobowych pikietach. Ich uczestnicy trzymali w rękach plakaty z napisem: "Nazywam się Iwan Gołunow. Jestem dziennikarzem. Mnie też aresztujcie".

Gołunow, znany z materiałów o korupcji wśród moskiewskich urzędników, został zatrzymany w czwartek w centrum rosyjskiej stolicy i oskarżony o przestępstwa narkotykowe, do których się nie przyznaje.

Jak podaje portal Meduza, dla którego pracuje Gołunow, dziennikarza zatrzymano, gdy zmierzał na spotkanie ze swoim informatorem. W plecaku Gołunowa znaleziono później torebkę z narkotykami; mężczyzna utrzymuje, że nie należy ona do niego. Kolejną torebkę z nielegalnymi substancjami policja znalazła podczas przeszukania mieszkania zatrzymanego.

Według mediów dziennikarz - który uważa, że aresztowanie jest związane z jego działalnością zawodową - został oskarżony o próbę sprzedaży narkotyków na dużą skalę, za co może grozić do 20 lat więzienia.

Prawnik Gołunowa Dmitrij Dżułaj w rozmowie z agencją Reutera wyraził przypuszczenie, że to policja podłożyła jego klientowi narkotyki. Jak relacjonuje Dżułaj, dziennikarz został pobity, a policjanci odmówili wezwania lekarzy, którzy mogliby ocenić obrażenia, jakich doznał jego klient w areszcie. Policja zaprzecza, by Gołunow został pobity.

Prawnik powiedział także w piątek wieczorem, że przez dobę na policji Gołunow nic nie jadł ani nie spał. Dodał, że śledczy zgodzili się na pobranie próbek z dłoni Gołunowa, by sprawdzić, czy podejrzany dotykał torebek z narkotykami. Wcześniej informował o tym, że odmówiono przeprowadzenia takiego testu.

TASS podaje, że w sobotę najprawdopodobniej śledczy zwrócą się do sądu o aresztowanie dziennikarza.

Redaktor naczelny Meduzy Iwan Kołpakow powiedział, że jest przekonany, iż Gołunowa zatrzymano ze względu na jego pracę. Jestem w 100 procentach przekonany, że jest to związane z działalnością zawodową Iwana Gołunowa - podkreślił.