Estonia i Łotwa żądają wyjaśnień w sprawie zatrzymania ich obywateli w związku z porwaniem frachtowca "Arctic Sea". Jednostkę po dwóch tygodniach poszukiwań odnaleziono w pobliżu Wysp Zielonego Przylądka. Nie ujawniono jednak, co działo się z statkiem ani jak został uwolniony.

Rosjanie zatrzymali czterech Estończyków, dwóch Łotyszy i dwóch Rosjan. Według przedstawicieli rosyjskiego rządu to oni dokonali porwania statku na Bałtyku i kazali mu płynąć w stronę Afryki. Statek przewoził drewno warte ponad milion euro, ale padają też inne przypuszczenia.

Pojawiają się spekulacje związane na przykład z przewożeniem broni. Cały przypadek pokazuje, że rzeczywiście coś na rzeczy jest - tłumaczy ekspert do spraw terroryzmu morskiego Sebastian Kalitowski:

Pływający pod maltańską flagą frachtowiec miał 4 sierpnia zawinąć do algierskiego portu. Kontakt z jednostką urwał się pod koniec lipca. Wcześniej załoga informowała o napadzie na Bałtyku. Do tej pory nie ujawniono, co działo się z jednostką w czasie trzech tygodni porwania, ani jak została uwolniona.