​Dramatyczna sytuacja w Iwantiejewce w regionie moskiewskim. Jeden z nastolatków w szkole zaatakował nauczyciela tasakiem, a następnie otworzył ogień do uczniów - informują rosyjskie media. W budynku wybuchła panika.

15-latek najpierw zaatakował nauczyciela informatyki tasakiem, raniąc go w głowę. Następnie rzucił kilka petard domowej roboty i zaczął strzelać z broni pneumatycznej.

Co najmniej 4 osoby są ranne. Najpoważniejszych obrażeń doznał zaatakowany nauczyciel. Trafił do szpitala. Pozostała trójka rannych to uczniowie, którzy uciekając przed napastnikiem wyskoczyli przez okno.

Nastolatek został już zatrzymany przez policję. Jest w tej chwili przesłuchiwany.

Napastnik został zidentyfikowany jako Michaił, uczeń szkoły w Iwantiejewce. Znajomi mówią, że był bardzo cichą osobą. Wszystko co mówił, było dziwne - twierdzi jeden z jego kolegów. Inni przyznają, że 15-latek mówił, że chce wystrzelać uczniów ze swojej szkoły, ale wszyscy myśleli, że żartuje. 

Według Komisarza Praw Dziecka, 15-latek zaatakował, gdyż nauczyciel upomniał go, że za późno przyszedł na lekcję. 

Na medium społecznościowym Michaił przyjął nazwisko "Klebold", odwołując się tym samym do jednego z napastników, którzy w 1999 roku w szkole w Columbine zabili 13 osób. Umieszczał też zdjęcia z bronią. W jednym z ostatnich statusów napisał: "usunąć moje życie 05.09.17". Śledczy sądzą, że po ataku 15-latek chciał popełnić samobójstwo.

(az)