W styczniu i lutym notowania prezydenta Rosji Władimira Putina spadły w Moskwie i Petersburgu - podał dziennik "Wiedomosti", powołując się na badanie opinii publicznej. Wynika z niego, że rośnie liczba niezdecydowanych wyborców.

W styczniu i lutym notowania prezydenta Rosji Władimira Putina spadły w Moskwie i Petersburgu - podał dziennik "Wiedomosti", powołując się na badanie opinii publicznej. Wynika z niego, że rośnie liczba niezdecydowanych wyborców.
Władimir Putin /ALEXEI DRUZHININ / SPUTNIK / KREMLIN POOL /PAP/EPA

Sondaż przeprowadziło zbliżone do władz Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM). 

Notowania Putina w Moskwie i Petersburgu spadły o ponad 12 punktów procentowych - z 69,7 proc. 10 stycznia do 57,1 proc. 18 lutego. W innych dużych miastach Rosji, mających co najmniej milion mieszkańców, spadek notowań prezydenta Rosji odnotowano jeszcze pod koniec zeszłego roku, a później wzrosły one o 2 punkty proc. - podają "Wiedomosti".

Podobne tendencje są w miastach mniejszych - do 100 tys. mieszkańców oraz w tych, gdzie ich liczba waha się pomiędzy 100 tys., a 500 tysięcy.

Dziennik wskazuje, że stabilne poparcie Putin ma na wsi oraz w miastach gdzie liczba mieszkańców wynosi między 500 tys. a 950 tysięcy.

W wielkich miastach - jak oceniają socjolodzy - rośnie liczba wyborców, którzy jeszcze nie wiedzą, na kogo zagłosują w wyborach prezydenckich 18 marca.

Szef WCIOM Walerij Fiodorow tłumaczy, że im większe miasto, tym niższa jest frekwencja i wynik, jaki otrzymuje kandydat popierany przez władze. W metropoliach w mniejszym stopniu oddziałuje czynnik strachu i nacisku ze strony administracji państwowej. Ponadto mieszkańcy mają więcej źródeł informacji. Fiodorow zastrzega też, że po sondażu, który cytują "Wiedomosti", przed początkiem marca, notowania Putina nieco się poprawiły.

Źródło określane przez "Wiedomosti" jako zbliżone do administracji prezydenta ocenia, że w miastach z liczbą mieszkańców co najmniej 1 mln frekwencja wyborcza wyniesie nieco ponad 50 procent. Rozmówca gazety prognozuje wynik Putina na wyborach jako 50-65 proc. w zależności od regionu, a frekwencję na 55-60 procent.

W ocenie większości komentatorów władzom zależy w tegorocznych wyborach na wysokiej frekwencji; jeszcze w zeszłym roku media sygnalizowały, iż Kreml chce, by frekwencja i poparcie dla Putina sięgnęły w przededniu jego czwartej kadencji 70 procent.

Badanie WCIOM przeprowadzono przed orędziem, które Putin wygłosił 1 marca do parlamentu i w którym padły zarówno obietnice w sferze socjalnej, jak i zapewnienie, że Rosja uzyskała najnowocześniejszą broń, zdolną przełamać amerykański system obrony przeciwrakietowej.

(az)