W Polsce mieszkają dziesiątki, a być może nawet setki Rosjan oraz przybyszów z innych krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, którzy bezprawnie i nielegalnie zdobyli polskie obywatelstwo. Mogli je np. kupić w jednej z petersburskich firm.

Nasz rosyjski korespondent dotarł do firmy, która oferuje pomoc w zdobyciu polskiego obywatelstwa. Pracownicy biura „Srebrny świat” prowadzonego przez Leonida Szejngezichta, adwokata z Petersburga, zapewniają, że za 65 tysięcy euro są gotowi załatwić potrzebne dokumenty.

Szukamy dokumentów potwierdzających polskie korzenie i tego, że ludzie byli deportowani z Polski, a ich przodkowie umarli w azjatyckiej części ZSRR jak to zapisano w polskiej ustawie - tłumaczy szef biura adwokackiego Leonid Szejngezicht.

Ale jak się przekonał nasz korespondent, wcale nie trzeba mieć polskich korzeni. „Srebrny świat” za łapówkę jest bowiem gotów uzyskać w rosyjskim sądzie decyzję, że jest się nieślubnym dzieckiem polskich rodziców. Potencjalnych rodziców biuro najpierw odszukuje w archiwach represjonowanych osób polskiego pochodzenia. Posłuchaj relacji Andrzeja Zauchy:

Takich osób, które na podstawie sfałszowanych dokumentów uzyskały polskie obywatelstwo, może być w Polsce dziesiątki, a nawet setki. Co na to Ministerstwo Spraw Zagranicznych? O całym procederze dowiedziało się od RMF FM.

Do tej pory uważało, że procedury repatriacyjne wykluczają takie przypadki. W toku postępowania w sprawie o wydanie wizy repatryjacyjnej osoby te zobowiązane są przedstawić dokumenty potwierdzające polskie pochodzenie; a wydane przez władze ZSRR, a nie przez obecne władze federacyjne - wyjaśnia wiceszef MSZ Wiesław Tarka. Dokumenty uzyskane w czasach Związku Radzieckiego są uznawane za wiarygodne, bo wtedy trzeba było mieć odwagę, by przyznawać się do polskości – dodaje.

To, że działają firmy handlujące obywatelstwem, o niczym nie świadczy – uważa Wiesław Tarka. Według niego mogą to być po prostu spółki oszukujące klientów.