Kreml nie boi się Nabucco, a eksperci nazywają podpisane w Turcji porozumienie o budowie gazociągu omijającego Rosję symboliczną porażką. Jak bowiem usłyszał moskiewski korespondent RMF FM Przemysław Marzec, Nabucco nie ma zagwarantowanych dostaw, a Rosja ma możliwości, by je blokować.

Nabucco może zapełnić jedynie gaz z Turkmenistanu, ale i tu głos decydujący ma Rosja - tłumaczy w rozmwowie z naszym korespondentem Maria Biełowa z Instytutu Energetyki i Finansów. Niezbędna będzie budowa gazociągu po dnie Morza Kaspijskiego, a terytorium Morza dotąd nie zostało podzielone. Kiedy istnieje taka prawna czarna dziura, to nie znam firmy, która zainwestuje w rurę, która nie wiadomo do kogo potem będzie należała - dodaje:

A Rosja może przez wiele lat blokować uregulowanie statusu Morza Kaspijskiego. Do tego może na pniu skupować azjatycki gaz, pozbawiając Nabucco dostawców.