Plan pokojowy jest, ale czy będzie pokój? W nocy prezydent Francji Nicolas Sarkozy ogłosił, że Gruzja i Rosja zaakceptowały francuski plan. Zakłada on między innymi zobowiązanie do niestosowania siły i wycofanie wojsk rosyjskich na linię sprzed rozpoczęcia działań bojowych. Projekt zostanie przedstawiony dziś na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej.

Plan składa się z pięciu punktów. Najważniejsze to: trwałe zakończenie wszystkich działań wojennych, wycofanie wojsk rosyjskich na linię sprzed ich rozpoczęcia, zobowiązanie do niestosowania siły, zapewnienie swobodnego dostępu dla pomocy humanitarnej, a także rozpoczęcie międzynarodowych rozmów o statusie Osetii Południowej i Abchazji oraz ich bezpieczeństwie. Prezydent Gruzji wyraził nadzieję, że to wstęp do zastąpienia rosyjskich sił w Osetii Południowej międzynarodowymi wojskami pokojowymi.

Rosja pokazała swoją prawdziwą twarz - przypomniał Lech Kaczyński przemawiając do 150 tysięcy Gruzinów, zgromadzonych przed siedzibą parlamentu w Tbilisi. Jesteśmy tu po to, by podjąć walkę - podkreślił Kaczyński:

Wcześniej prezydent Saakaszwili ogłosił że Gruzja występuje ze Wspólnoty Niepodległych Państw, skupiającej większość byłych sowieckich republik. Kaczyńskiemu i Sakaszwilemu towarzyszyli na placu w Tblisi prezydenci Ukrainy, Litwy i Estonii oraz premier Łotwy.

Reakcja Polski, państw bałtyckich i Ukrainy była bardzo odważna, bardzo mądra. Wszystkie te kraje wiedzą, czym jest Rosja, bo doświadczyły tego na własnej skórze. Nie dają się oszukać rosyjskiej propagandzie - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Andre Gluckssman. Słynny francuski pisarz i filozof podkreśla: Takie kraje jak Niemcy czy Francja, albo nie widzą, jak niebezpieczny jest rosyjski reżim, albo wolą nie widzieć ze względu na rosyjską ropę i gaz. Kiedyś słono za to zapłacą.

Z kolei „Super Express” publikuje wywiad z Richardem Pipesem. Amerykański historyk ocenia: Prezydent Kaczyński wykazał się dużą odwagą, jadąc w niepewnej sytuacji na Kaukaz i zabierając ze sobą szefów innych krajów. Wobec Rosji nie wolno prowadzić polityki na kolanach. Niestety nie słyszałem, żeby pani Merkel, pan Sarkozy, pan Berlusconi odpowiednio stanowczo reagowali na zachowanie Rosji. To wszystko bardzo przypomina niestety zachowanie świata w stosunku do Hitlera w 1938 roku, kiedy ten zajmował Czechosłowację - snuje analogie amerykański historyk.