Departament Stanu Stanów Zjednoczonych nakazał, by w poniedziałek rozpoczęła się ewakuacja rodzin pracowników amerykańskich placówek dyplomatycznych z Ukrainy - podała stacja Fox News.

Wczoraj dziennik "The New York Post" napisał, że amerykańska administracja rozważa taki ruch, ale rzecznik Departamentu Stanu proszony o komentarz nie chciał się wypowiadać.

Teraz sytuacja się zmieniła. Według Fox News w przyszłym tygodniu nie tylko ruszą ewakuacje rodzin dyplomatów, ale administracja USA zacznie też zachęcać swoich obywateli przebywających na Ukrainie do opuszczenia tego państwa "dopóki komercyjne połączenia lotnicze są realizowane".

Amerykanie zbroją Ukrainę

Tymczasem amerykańska ambasada w Kijowie poinformowała, że do stolicy Ukrainy dotarł transport 90 ton amerykańskiej broni.

W 2021 roku Stany Zjednoczone dostarczyły Ukrainie wsparcie militarne warte ponad 650 mln dolarów, a od 2014 roku do kraju skierowano pomoc wartą łącznie 2,7 mld dol. Dodano, że krok ten świadczy o "nieprzerwanym zaangażowaniu w obronę Ukrainy w obliczu narastającej rosyjskiej agresji".

Eskalacja rosyjsko-ukraińskiego kryzysu

Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę oraz wycofania infrastruktury Sojuszu do granic z 1997 roku. W przypadku niezrealizowania tych żądań Kreml zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.

Postulaty Rosji oraz groźba jej inwazji na Ukrainę były tematem piątkowego spotkania Blinkena i Ławrowa, które miało miejsce po serii spotkań USA-Rosja i NATO-Rosja, podczas których omawiano te same problemy.

Po piątkowym spotkaniu z Ławrowem, które odbyło się w Genewie, Blinken oświadczył, że rozmowa była rzeczowa, ale nie były to negocjacje, tylko wymiana zdań. Dodał, że spotkanie nie przyniosło przełomu, ale dzięki niemu obie strony lepiej rozumieją teraz swoje stanowiska.

W trakcie rozmów z Rosją państwa zachodnie podkreślają, że są gotowe do dialogu o bezpieczeństwie, jednak wykluczyły rezygnację NATO z polityki otwartych drzwi. Zażądały też od Rosji deeskalacji sytuacji wokół Ukrainy i zapowiedziały wysoką cenę w postaci sankcji wobec Rosji w przypadku jej agresji na ten kraj.